piątek, 21 lutego 2014

Rozdział VI "Życie lubi nas zaskakiwać w dziwny sposób"

Dzisiaj ciut krótszy, ale praca, szkoła i niewyobrażalny ból zęba. Zrozumcie.

Żadnych niespodzianek. To był Kastiel z 0,7.

-gramy?-rzuciłam szybko zmieszana.
-z czym masz problem?

Pokazał mi parę sztuczek dotyczącej zwinnej zmiany chwytów i podpowiedział mi jak idealnie do tej piosenki ustawić wzmacniacz, po czym zabrałam z niepewnością. Ale ona zniknęła po chwili. W połowie piosenki (i wypiciu połowy butelki alkoholu) i prawie pocałowaniu Kastiela drzwi wyleciały z zawiasów

-What the fuck?? Co tu robicie!!!

Na moich drzwiach które były obecnie na podłodze leżało 6 ludzi z imprezy.

-Ładnie to tak podsłuchiwać?-zapytał Kastiel
-My....tego....byliśmy ciekawi kto tak gra
-I to był powód, żeby rozwalać mi drzwi-spytałam ze zdenerwowaniem.
-Eee....wybacz-blondyn z tatuażem (tandetnym) chyba Dake pokazywał swoją skruchę. Rodzina blond peruki?
-napraw albo kup nowe to Ci wybaczę. A teraz wyjdźcie z mojego pokoju.
-Zagraj nam coś-prosiła Iris

Popatrzyłam znacząco na Kastiela, on tylko westchnął. Znowu zaczęliśmy grać, a po skończonym utworze dostaliśmy brawa i pochwały.

-Co wy robicie-powiedział mój brat. Nawet nie usłyszałam jak otwierał drzwi. Drzwi? Ja przecież nie mam drzwi!
-siedzimy sobie, wódę pijemy, gramy.-powiedział Kas
-chcecie więcej ciekawskich słuchaczy, bo reszta imprezy też chce posłuchać

Nie podobał mi się ten pomysł.

-Ja jestem przeciw-odpowiedziałam
-Ja też-przytaknął mi Kas
-Ech, no trudno. Dobra, cała ekipa out na dół.
-Ale my chcemy zostać.
-Ale June nie chce. Albo na dół, albo do domu.
-Chodźcie na dół.
-Dziękuję za uszanowanie mojej przestrzeni prywatnej-rzuciłam z uśmiechem gdy moi "goście" przechodzili przez dziurę, gdzie powinny być drzwi.
-Mogę o coś spytać?-spytał Kas
-Pytaj.-o co chce się mnie zapytać. Niby dużo wypił, ale się trzyma.
-Czy Ty.....chciałaś mnie pocałować??

Mimowolnie się uśmiechnęłam. I teraz co powiedzieć. Nie wiedziałam jak powiedzieć. W końcu kiwnęłam głową. Nagle jego usta znalazły się na moich. Było strasznie cudownie. Czułam ciepło jego ust i pożądanie z jakim mnie całował. Pewnie długo był sam. Zbyt długo. I do tego jeszcze alkohol. Skończył mnie całować. Powiedział tylko przepraszam i wyszedł z pokoju.

2 komentarze: