Kastiel był dobrze zbudowanym chłopakiem. Jego długie ogniste włosy okalały niezwykle tajemniczą twarz. Miał mleczną cerę, i całkowicie czarne oczy. Czemu nikomu nie wydawało się to dziwnie ? Zawsze tłumaczył się szkłami kontaktowymi. Zawsze chodził w czerni, także był uważany za jednego z metali. Co również jego oczy nie czyniło innymi.
***
Tego wieczoru wrócił wręcz wściekły do domu. To wszystko nie miało być tak.... On nie może być z June. Chociaż podobała mu się. Była inna od wszystkich miejscowych dziewczyn. Nie interesowały ją tylko włosy i paznokcie...I ten charakter. Była jedną z silnych kobiet, a on właśnie do takich miał słabość.
Niestety jego natura nie pozwalała mu się wiązać, a on głupi dał wodzę uczuć. A co jeśli zrobi jej krzywdę ? Co jeśli nie powstrzyma swoich zwierzęcych odruchów ?
Kastiel bowiem nie był zwykłym człowiekiem. Ba...Nawet nie był z ziemi, tylko tej dolnej części. Bowiem Kastiel liczy sobie już 150 lat, ale wciąż wygląda młodo. Jego organizm starzeje się wolniej, a proces starzenia zatrzyma się przy 30-stce. Był mężczyzną uwięziony jak na razie w ciele nastolatka. A tak naprawdę był Demonem. Jego talentem był ogień, a co noc latał na kruczoczarnych skrzydłach przewyższających nie jeden budynek. Na codzień były one schowane pod tatuażem na plecach.
Jego ojcem był sam Azazel, ale to nie wszystko... Był Demonem, ale również w połowie Aniołem ponieważ jego matka była z wyższych sfer. Z których oczywiście szybko spadła kiedy inni dowiedzieli się o romansie z jego ojcem. I tak właśnie powstał. Dzięki ojcu Demonowi, i matce Anielicy zyskał niewyobrażalną potęgę. Posiadał Iskrę Bożą więc potrafił uzdrawiać oraz wchodzić w ludzkie umysły. Wyczytywał wspomnienia, poznawał myśli, oraz je wymazywał. Manipulował ludźmi. Często mu się to przydarzało.
Miał jeszcze wiele innych zdolności, lecz dopiero je szlifował, a inne dopiero się objawiały. On dojrzewał, i jego stan umysłu również.
A wracając do June... Rzucił się załamany na łóżko. On nawet nie mógł spać więc nie liczył że najdzie go sen, i o wszystkim choć na chwilę zapomni. Takie stwory jak on nigdy nie śpią... Nie powinien kochać. Nie był do tego stworzony, ale co jeśli on chce ? Co jeśli się nie powstrzyma ? Nie mógł iść rozmawiać o tym z ojcem. Od razu dostałby zakaz. Jeśli przyjdzie mu wybrać June, to będzie musiał działać z ukrycia.
Ale gdyby tylko to było jego jedynym zmartwieniem... Co jeśli kobieta idealna dowie się kim jest, i go odrzuci ? Przecież kto by chciał być z takim potworem jak on. Jego myśli pracowały na najszybszych obrotach. Miał tyle pytań do samego siebie, a tak mało odpowiedzi. Przepraszam... Odpowiedzi nie było żadnych, a to bolało najbardziej. Nigdy nie zaznał szczęścia, miłości.. Gdy ona przyszła, to zaczął się jej lękać jak dziecko. Bał się odrzucenia, obrzydzenia, i wszystkiego co z tym związane. A co jeśli on nie potrafi kochać ?
Podszedł do okna po czym otworzył je szeroko. Wyszedł przez nie na dach swojego domu. Zdarł z siebie koszulę, i został goły od pasa w górę. Jego klatkę i brzuch zdobiły jak wykute z kamienia mięśnie. W świetle księżyca, i mroku nocy wydawał się jeszcze bledszy... Po prostu bosko piękny. Niczym czarny Anioł który zstąpił na ziemie... Ale tak właśnie było.
Po chwili skupienia z tatuażu wyłoniły się wielkie, błyszczące skrzydła. Wziął kilka głębokich wdechów, i wzbił się ponad ziemie. Uwielbiał to uczucie... Uczucie wolności, i zimne powietrze bijące o jego skrzydła oraz ciało. Kochał patrzeć na świat z góry. Bowiem w górze czuł się bezpieczny, i jakby go nie dotyczył świat codzienny...
Niezmierne podziękowania dla Alexa. Bez niej nie było by nawet 0,01 notki. (Ja wiem, że to podziękowanie bd kazała mi usunąć, ale niech lud wie, czyja to zasługa ;)
Wow . :D nie mam słów . xd
OdpowiedzUsuńJa też nie... Pełen plus dla twórczości
OdpowiedzUsuń