Znowu się przeprowadzam.
Nie lubiłam tego, ale zawsze, kiedy mój potworny brat Kevin zalazł komuś za
skórę musieliśmy uciekać. Jednak zaczęłam się do tego przyzwyczajać, lecz
jedynym moim marzeniem było, aby osiedlić się gdzieś na stałe. Kevin nie
pozwolił mi brać za dużo rzeczy „...Bo to opóźnia wyprowadzkę...“ wzięłam tylko
ciuchy, laptopa i gitarę. Lubiłam na niej grać. Muzyka zawsze mnie uspokajała.
Wreszcie dojechaliśmy. Kevin wezwał taksówkę, chociaż ciężko to tak nazwać.
Krzyczał cały czas do telefonu, ludzie się na nas oglądali, a ja łapałam
rumieńce ze wstydu.
-Będą za 10 minut.
Pieprzeni taksówkarze-syknął
-Nie wkurzaj się tak.
To, że Ty piratujesz, to nie znaczy, że inni też-zapyskowałam mu
-June, możesz chociaż ty
mnie nie wkurzać??-zapytał gniewnie
-Wkurzam cię? Ja tylko
próbuję ci uzmysłowić, że jak Ci się nie podobają taksówkarze tutaj, to możesz
iść pieszo!-powiedziałam z wkurzeniem w oczach
On już nic nie
powiedział. Chwilę po naszej kłótni przyjechała taksówka. Rzadko się kłóciliśmy,
ale pewnie to dlatego, że ostatnio rzadko rozmawialiśmy. Podczas tych rozmyśleń
bawiłam się elektronicznymi szybami samochodu. Kierowca spojrzał na mnie z nutą
zdenerwowanie i od razu zaprzestałam tych czynów.
-Daleko jeszcze-zapytałam
lekko zmęczona
-No właśnie! Nie mógłby
się pan trochę pośpieszyć?!-zapytał z nutą wkurzenia w głosie
-Już
jesteśmy-odpowiedział taksówkarz z lekko zbulwersowaną miną
Dom był piękny. Był cały
biały, piętrowy, z małym ogródkiem. Wiedziałam skąd Kev miał pieniądze, ale po
7 przeprowadzce dałam sobie spokój. Gwałtownie weszłam do domu z walizkami w
jednej ręce, a gitarą w drugiej. Prawie poturbowałam Kevina na schodach, gdy
zauważyłam, że sypialnie są na piętrze. Oparłam swoje rzeczy o ścianę.
Zobaczyłam kilka pokoi. Po otworzeniu wszystkich drzwi zobaczyłam tylko dwie
sypialnie. Pierwsza miała różowe ściany, łóżko było białe z fioletową pościelą.
Regały były w tym samym kolorze. Szafa natomiast były w ewidentnym różu, tylko
biurko było koloru dębowego, co minimalnie psuło efekt dopasowania. Druga
sypialnia miała ciemno czerwone ściany, a łóżko koloru pięknego,
wypielęgnowanego drewna. Pościel natomiast była czarna jak smoła. Regały i
szafa były koloru zwykłego (już mniej wypielęgnowanego) ciemnego drewna. Biurka
nie było. Był za to mały przeźroczysty stoliczek z krzesłem jak do jadalni. Nie
zastanawiałam się długo i wzięłam ten pokój. Wiedziałam, jakie będą
konsekwencje.
-June!
-Tak?-zrobiłam maślane
oczka
-To nie jest twój pokój.
-Jest!-wytchnęłam język,
ale widać było po jego minie wkurzenie, zresztą jak przez większość
czasu-przemebluj sobie tamten.
-To Ty sobie ten
przemebluj!-wysyczał Kev
-Proszę. Ciągle się
wyprowadzamy i wprowadzamy, przez CIEBIE! Daj mi, chociaż ten pieprzony
pokój!!!
Kevin uspokoił się-Dobra,
ale Ty mi poszukasz sklepu meblowego.
-Ale po
szkole.-powiedziałam ze spokojem w głosie, a on odszedł jak gdyby nigdy nic.
Wyszłam z pokoju i
podeszłam do ściany gdzie miałam walizkę i gitarę. Zabrałam je i wróciłam do
pokoju. Popatrzyłam odruchowo na telefon. Żadnych wiadomości. W sumie nawet nie
wiem, od kogo się ich spodziewałam. Nie miałam przyjaciół, ani rodziny poza
Kevinem. Wiedziałam, że nie warto się przyzwyczajać do ludzi, bo i tak po
przeprowadzce już ich nie zobaczę, a rodziców nie znałam. Zobaczyłam, że jest
godzina 20:45. Trudno było to ominąć na wyświetlaczu. Wypakowałam ciuchy i
ułożyłam je w szafie, po czym wyjęłam laptopa i zaczęłam grać w jakąś grę na
Internecie. Nadeszła 21:30. Stwierdziłam, że koniec grania na kompie i pogram sobie
trochę na gitarze. Przynajmniej do ciszy nocnej, potem spać. Bardzo lubiła
początek „Friends“ Aury Dione, ale po chwili grania usłyszałam uderzenie w
ścianę. Niechcący obudziłam Kevina, który już zdołał zasnąć. Stwierdziłam, że
nie będę już mu przeszkadzać, zwłaszcza, że jutro do szkoły. Mam nadzieję, że w
niej zostanę na dłużej.
Fajne . ;p
OdpowiedzUsuń